Kontrowersje wokół nowej taryfy biletowej dla komunikacji miejskiej w Łodzi

Wojewoda łódzki jest obecnie w procesie rozpatrywania skargi na uchwałę Rady Miejskiej w Łodzi dotyczącą nowych cen biletów dla komunikacji miejskiej. Skarga wynika z faktu, że jednym z radnych, którzy przegłosowali za wprowadzeniem nowej taryfy, była osoba pracująca na kierowniczym stanowisku w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym – instytucji bezpośrednio zaangażowanej w obszar przewozów miejskich. Stawia to pod znakiem zapytania legalność uchwali i stwarza pytanie, czy zostanie ona anulowana przez wojewodę.

20 listopada Rada Miejska w Łodzi podjęła decyzję o zmianie cennika biletów komunikacji miejskiej. Kontrowersyjne aspekty tej uchwały skupiają się głównie na dwóch punktach. Po pierwsze, zmiana ta zakłada obniżenie ceny rocznego biletu, jednak dostęp do niego będzie możliwy jedynie poprzez bankowość internetową. Radni z klubu PiS argumentują, że może to spowodować brak dostępu do tej usługi dla osób mniej zamożnych. Po drugie, skarga zwraca uwagę na brak informacji o zakończeniu okresu ważności biletów, takich jak przedłużenie ważności biletu 20-minutowego do 40 minut i 40-minutowego do 60 minut. Zniesienie tych przedłużeń, które były kompensacją za opóźnienia spowodowane remontami, może skutkować faktycznym wzrostem cen biletów.

W przypadku głosowania nad uchwałą, radni klubu PiS byli przeciwni, a niezależny radny Kosma Nykiel wstrzymał się od głosowania. Głosowanie zostało jednak przegłosowane dzięki 21 głosom radnych z KO i Nowej Lewicy. Wśród osób głosujących „za” była Karolina Kępka (KO), która jest również zatrudniona na stanowisku kierowniczym w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Łodzi.

Najistotniejszym punktem skargi jest udział Karoliny Kępki w głosowaniu mimo jej zatrudnienia w miejskim przewoźniku. Według skargi, Kępka mogła głosować również w swoim własnym interesie, co jest zabronione przez ustawę o samorządzie. Jeżeli te zarzuty są prawdziwe, to mogą one stanowić podstawę do anulowania uchwały.

Tobiasz Puchalski, rzecznik wojewody łódzkiego, poinformował, że skarga jest anonimowa i została przekazana do wydziału nadzoru prawnego wojewody. Wojewoda ma 30 dni na rozpatrzenie skargi i podjęcie decyzji.