W Sądzie Okręgowym w Łodzi, 14 października, rozpoczął się proces przeciwko Robertowi O., 42-letniemu mężczyźnie oskarżonemu o zamordowanie swojej partnerki. Wobec podejrzanego grozi kara dożywotniego więzienia. Wcześniej, 29 listopada 2023 roku, odnotowano makabryczne zdarzenie w bloku mieszkalnym na Retkini, przy ul. Batalionów Chłopskich w Łodzi.
Robert O. opuścił więzienie na dwa dni przed tragedią. Następnie para poszła na zakupy do pobliskiego sklepu i wróciła do mieszkania pokrzywdzonej. Tam, podczas imprezy upojnej alkoholem i narkotykami, doszło do dramatycznych wydarzeń, gdzie Robert O. jest podejrzany o kilkukrotne uderzenie nożem swojej partnerki w okolicach szyi i głowy. Kobieta zmarła na skutek krwotoku. Jej ciało zostało odkryte dopiero 14 grudnia 2023 roku, gdy sąsiedzi wezwali służby ze względu na intensywny fetor wydzielający się z mieszkania.
Gdy policja aresztowała Roberta O., twierdził, że nie jest świadomy przyczyny. Po otrzymaniu informacji o śmierci partnerki, przyznał się do zabójstwa, choć jednocześnie utrzymywał, że niczego nie pamięta z dnia zajścia. Podczas rozprawy procesowej w poniedziałek, oskarżony powtórzył swoje wcześniejsze twierdzenia.
Mężczyzna wyraził skruchę i przyznał, że dowody wskazują na to, że to on jest sprawcą zbrodni, ale nie pamięta żadnych okoliczności. Oskarżony tłumaczył utratę pamięci spożywaniem tego wieczoru alkoholu i narkotyków razem z pokrzywdzoną.
Robert O. podkreślił także, że próbował kontaktować się z partnerką po ich ostatnim spotkaniu, jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Mężczyzna wspominał też o problemach z uzależnieniem ofiary od alkoholu i narkotyków oraz o planach wspólnego wyjazdu do pracy w Holandii.
Podczas procesu zeznawała również 69-letnia Bogumiła W., sąsiadka ofiary, która opowiadała o słyszanych awanturach z mieszkania pokrzywdzonej. Na liście świadków był również Bartosz C., były partner ofiary, który mówił o przemocowych tendencjach pomiędzy Robertem O. a ofiarą.
Mother Teresa O., matka oskarżonego, również miała złożyć zeznania na pierwszej rozprawie, ale skorzystała z prawa do odmowy zeznań.