Podczas zdarzenia, które miało miejsce w Łodzi, ogień zajął jedną z komórek piwnicznych w zlokalizowanym tam bloku mieszkalnym. W wyniku tego incydentu, konieczna była ewakuacja wszystkich mieszkańców budynku. Wszystko to odbyło się w intensywnej chmurze dymu, której nie dało się uniknąć.
Zgłoszenie o pożarze nadeszło w poniedziałek, 7 października, tuż przed godziną 18. Ulica Lodowa 48 stała się miejscem poważnego incydentu – płonącej komórki w bloku mieszkalnym. Strażacy przez kilka godzin uparcie walczą z żywiołem, a ich prace nadal trwają.
Służby ratunkowe informują, że część z mieszkańców zdążyła opuścić budynek jeszcze przed przybyciem straży pożarnej. Jednakże, około 20 osób musiało być ewakuowane przez strażaków, którzy musieli prowadzić ich przez schody pełne gęstego dymu.
Nikt nie odniósł obrażeń podczas tego dramatycznego zdarzenia. Niemniej jednak, matka z sześciomiesięcznym dzieckiem, z powodu zalania dymem pomieszczeń, musiała być poddana leczeniu.
Zadaniem straży pożarnej nie była tylko ewakuacja mieszkańców, ale również walka z ogniem w piwnicy i zabezpieczenie budynku. Obecnie trwają prace związane z dogaszaniem pożaru.