W środowe popołudnie, na ulicy Stromej w sieradzkiej dzielnicy Monice, wybuchł pożar. Ogień pojawił się niespodziewanie w jednym z pokoi na piętrze budynku.
Informacje o dramatycznym zdarzeniu przekazał st. kpt. Krzysztof Ignaczak, pełniący funkcję rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu. Z jego relacji wynikało, że pokój, w którym wybuchł pożar, był wypełniony wieloma urządzeniami elektronicznymi. Przypuszcza się, że przyczyną zdarzenia było zwarcie spowodowane przez przeciążone gniazdko elektryczne, do którego podłączono zbyt dużą liczbę sprzętów.
Na miejscu natychmiast pojawiły się jednostki straży pożarnej, które podjęły skuteczną akcję gaśniczą. Dzięki szybkiej reakcji strażaków udało się zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się płomieni. Szczęśliwie, nie odnotowano żadnych ofiar wśród ludzi.
Niestety, podczas akcji ratowniczej strażacy natrafili na ciało psa, który najprawdopodobniej zginął na skutek zaczadzenia. Wstępna ocena strat spowodowanych pożarem wynosi około 100 tysięcy złotych. Z tego 30 tysięcy złotych to koszt zniszczeń w samym pokoju, natomiast pozostałe 70 tysięcy to wartość uszkodzeń elewacji budynku oraz piętra, jak również koszty wynikłe z operacji gaśniczej.
Na czele prowadzonej akcji stał mł. kpt. Szymon Włodarczyk. W działaniach brały udział trzy jednostki JRG i dwie OSP, łącznie pięć oddziałów straży pożarnej.