Na terenie Łodzi doszło do dramatycznego incydentu, w którym 33-letni mężczyzna został aresztowany przez policję za przeprowadzenie brutalnej kradzieży na jednym z lokalnych punktów paliwowych. Sprawca, w celu ucieczki ze skradzionymi przedmiotami, użył noża jako narzędzia zastraszania jednego z pracowników stacji. Po przesłuchaniu, podejrzany usłyszał oficjalne zarzuty od prokuratury i został umieszczony w areszcie. Teraz czeka go potencjalna kara do 10 lat pozbawienia wolności.
19 lutego 2024 roku, tuż po godzinie 08:00, funkcjonariusze otrzymali informację o kradzieży artykułów spożywczych z jednego ze sklepów znajdujących się przy ulicy Żeromskiego w Łodzi. Do miejsca incydentu natychmiast skierowano patrol śródmiejskiego komisariatu.
Podczas interakcji z mężczyzną, policjanci zaczęli łączyć fakty. W ten sam dzień, godzinę wcześniej, wpłynęło zgłoszenie o kradzieży rozbójniczej na pobliskiej stacji paliw, z której sprawca uciekł. Rysopis zgłoszony w tym przypadku pasował do mężczyzny, który był obecnie na celowniku funkcjonariuszy.
Podjęto decyzję o zweryfikowaniu informacji, co przyniosło szybki rezultat. Badanie odzieży mężczyzny wykazało obecność noża, którego najwidoczniej użył do zastraszenia pracownika stacji i skradzionych przedmiotów. 33-latek został natychmiast aresztowany i przeniesiony do celi policyjnej.
Za czyn, który mu zarzucono – kradzież rozbójniczą – grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie, która zastosowała wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci aresztu na najbliższe miesiące.