Deszczowy absurd w Łodzi: przejście dla pieszych malowane podczas ulewy

Na łódzkich ulicach doszło do zaskakującej sytuacji, kiedy to pracownik miejski podjął się odświeżenia oznakowania na przejściu dla pieszych pomimo silnej ulewy. Pachołki zabezpieczały miejsce pracy, zapobiegając wjechaniu na świeżo pomalowane pasy, lecz deszcz niwelował efekty jego pracy, rozmywając farbę. Zdjęcia tego zaskakującego zdarzenia opublikowano w internecie, wywołując falę oburzenia. Jak informuje administrator profilu, którym zdjęcia zostały udostępnione, nie jest to pierwszy przypadek, gdy prace na łódzkich drogach wykonuje się niewłaściwie. Władze miasta odpowiedziały szybko na ten incydent, zapewniając, że firma odpowiedzialna za malowanie nie otrzyma za to wynagrodzenia i że prace zostaną powtórzone.

Wszystko rozegrało się wieczorem 29 sierpnia, kiedy jeden z mieszkańców Łodzi zauważył nietypowe postępowanie malarza drogowego. Mężczyzna kontynuował swoją pracę mimo intensywnych opadów deszczu, które padały na odświeżane przez niego przejście dla pieszych.

Przejście dla pieszych, które stało się areną tej kuriozalnej sytuacji, znajduje się na skrzyżowaniu ulic Andrzeja Struga i Gdańskiej. Zdjęcia przedstawiające tę sytuację zostały opublikowane w mediach społecznościowych przez profil LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. Na udostępnionych fotografiach widać, jak pachołki zabezpieczają miejsce pracy przed ewentualnym wjazdem pojazdów na świeżo pomalowane pasy. Jednakże farba rozpuszcza się w strugach deszczu i gromadzi w szczelinach oraz nierównościach nawierzchni, co skutkuje marnowaniem wysiłków pracownika.