ŁKS Commercecon Łódź odniósł triumf na własnym boisku, zwyciężając w decydującym spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzyń przeciwko francuskiemu zespołowi Voléro Le Cannet. W rezultacie tego zwycięstwa, łodzianki dołączyły do grona 8 czołowych drużyn siatkarskich w Europie. Choć radość z osiągnięcia tego sukcesu jest ogromna, droga do niego była trudna i wymagała od łódzkich siatkarek stoczenia pięciu setów z wymagającym przeciwnikiem.
Francuzki, słynące z doskonałej obrony, sprawiły łodziankom wiele problemów w znalezieniu drogi do ich pola. Nie pomagało to, że gra ŁKS wydawała się być napięta, mimo obecności tłumów kibiców, którzy głośno wspierali swoje ulubione zawodniczki. Zespół Voléro prezentował się bardzo odważnie, co przyniosło im korzyści w postaci rosnącej przewagi (7:13). Pierwszy set ostatecznie został wygrany przez gości z Le Cannet.
Drugi set rozpoczął się dla łodzianek znacznie lepiej. Gra w ataku była bardziej odważna, a ze strony obrony pojawiły się pierwsze sukcesy, co przełożyło się na prowadzenie (8:4). Na uwagę zasługiwało również poprawienie gry przez Diouf, a także fakt, że drużyna Voléro popełniała sporo błędów. Gryka wykazała się na zagrywce, a Piasecka i Campos skutecznie atakowały. Łodzianki nie ugięły się pod presją i zwyciężyły seta.
Trzeci set przyniósł wyrównaną grę, w której obie drużyny zdobywały punkty na zmianę. Witkowska, która otrzymała później statuetkę MVP, zaprezentowała się znakomicie. ŁKS wysunął się na prowadzenie, gdy zaczął skutecznie blokować mocne zagrania przeciwniczek. Jednak francuzki nie dały za wygraną i wyprzedziły łodzianki o włos.
Zdenerwowane takim obrotem spraw łodzianki wyszły na prowadzenie w czwartej partii (10:6) i starały się wykorzystać wszystkie swoje atuty. Francuzki jednak nie ustępowały i stawiały trudną obronę. Mimo to, łodziankom udało się pokonać przeciwniczki i wygrać seta.
Decydujący tie-break rozpoczął się nerwowo. Francuzki wyszły na prowadzenie, co zmusiło łodzianki do zdwojenia wysiłków. Dzięki przerwie trenera Alessandro Chiappini, łodzianki odzyskały równowagę i wyrównały wynik (7:7). Po zmianie stron ŁKS zaczął grać jak natchniony. Diouf zdobyła kluczowy punkt, który zapewnił łodziankom awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń!