Oszustwa na wielką skalę przy imporcie luksusowych samochodów z Niemiec do Polski – wyrok na członków gangu

Decyzja sądu w sprawie przestępczej grupy, która systematycznie dokonywała oszustw skarbowych podczas importu luksusowych aut z Niemiec do Polski, zapadła w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Proces rozpoczął się od postawienia zarzutów dla piętnastu osób w wieku między 41 a 78 lat, podejrzanych o tworzenie i działanie w obrębie struktury przestępczej. Złodziejska metoda polegała na zakupie prestiżowych marek samochodów, takich jak BMW, Audi, Porsche czy Mercedes, na terenie Niemiec. Następnie, jeszcze przed przekroczeniem granicy z Polską, zmieniali one status pojazdów na ciężarowe lub pomoc drogową, co umożliwiło im uniknięcie opłat za akcyzę i podatek VAT.

Zgodnie z wyjaśnieniem Krzysztofa Kopani, rzecznika prasowego Prokuratury Regionalnej w Łodzi, schemat działania gangu polegał na nabyciu luksusowych samochodów osobowych od niemieckich dealerów. Kolejnym krokiem było ich rejestrowanie jako pojazdów ciężarowych lub specjalnych – pomocy drogowej. Importowanie ich do Polski w takim statusie nie wiązało się z obowiązkiem uiszczenia akcyzy. Po przekroczeniu granicy, auta były rejestrowane w Polsce najpierw jako ciężarowe lub specjalne na podstawie niemieckich dokumentów oraz niewiarygodnych certyfikatów polskich diagnostów, a następnie jako osobowe.

Podejrzani przywieźli do Polski co najmniej 98 samochodów, powodując straty dla Skarbu Państwa na poziomie ponad sześciu milionów złotych. Na czele tej przestępczej organizacji stał mieszkaniec Łodzi, który usłyszał 45 zarzutów prokuratorskich. Niestety, zmarł w trakcie procesu, co skutkowało umorzeniem jego sprawy. Pozostali oskarżeni zostali skazani na kary do 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywny do 80 tysięcy złotych. Wyrok nie jest jeszcze ostateczny.

Krzysztof Kopania dodał również informację o jednej z oskarżonych – kobiecie z Łodzi, która prowadziła firmę odzieżową, a potem komis samochodowy. Została ona skazana za próbę oszustwa na szkodę PZU, podając nieprawdziwe informacje o właścicielu pojazdu uczestniczącego w kolizji drogowej. Celem tej manipulacji było uzyskanie ubezpieczenia w kwocie brutto, a nie netto, co przyniosło straty na poziomie ponad 9 tysięcy złotych.