Na początku tygodnia, dokładnie 9 października, o świcie doszło do dramatycznej sytuacji w Łodzi. W tramwaju linii numer 3, 72-letnia pasażerka nagle straciła przytomność. Pracownik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego natychmiast wezwał pomoc medyczną. Niestety, pomimo intensywnych starań służb ratunkowych przez blisko godzinę, starszej kobiety nie udało się uratować.
Wszystko zaczęło się rano 9 października, kiedy to pasażerowie tramwaju numer 3 jadącego ulicą Łagiewnicką byli świadkami zasłabnięcia jednej z podróżujących. O godzinie szóstej dwudziestu minut 72-letnia kobieta nagle straciła przytomność.
Kierowca tramwaju bez wahania zatrzymał pojazd na najbliższym przystanku przy skrzyżowaniu alei Kościuszki i ulicy Zamenhoffa, a następnie zaalarmował odpowiednie służby. W czasie gdy pomoc była w drodze, ruch tramwajowy został tymczasowo skierowany na objazdy, a dla utrzymania komunikacji na danym odcinku uruchomiono autobusy zastępcze.
Na miejsce incydentu przybyła dyspozytorka MPK, która rozpoczęła reanimację starszej pani, czekając na przyjazd karetki pogotowia. Jak przekazał Piotr Wasiak, rzecznik prasowy MPK Łódź w rozmowie z portalem Tu Łódź: „Dyspozytorka nadzoru ruchu, która przybyła na miejsce rozpoczęła, wspólnie z motorniczym, reanimację z użyciem defibrylatora. Następnie akcję udzielania pomocy przejęło pogotowie. Po niemal godzinie walki o życie lekarz stwierdził niestety zgon”.
Sytuacja wróciła do normy około godziny 7:30, kiedy ruch tramwajów na tej trasie został wznowiony.