Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na jednej ze stacji benzynowych w Łodzi. To właśnie tam 34-letni mężczyzna postanowił napaść na stację. Podczas zdarzenia zdołał on ukraść 3000 złotych, terroryzując przy tym pracownika stacji. Obecnie mężczyzna przebywa już w areszcie, ponieważ policja zdołała zatrzymać przestępce.
Napad na stację benzynową w Łodzi
Do całego zdarzenia doszło we wtorek 27 lipca mniej więcej o godzinie 21:30. To właśnie wtedy funkcjonariusze z miejscowej komendy otrzymali zgłoszenie o całym zajściu. Na miejscu od razu został wysłany patrol policyjny. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że mężczyzna wtargnął na teren stacji i sterroryzował pracowników. Zażądał otwarcia sejfu, jednak gdy pracownicy nie spełnili jego żądań, postanowił sam za pomocą łomu go otworzyć. W ten sposób udało mu się ukraść 3000 złotych.
Napastnik po całym zajściu wyszedł z łupem. Na szczęście kamery znajdujące się na terenie stacji pozwoliły szybko ustalić tożsamość mężczyzny oraz pomogły ustalić miejsce jego pobytu. Okazało się, że napastnikiem był niedawny pracownik tego obiektu. Pracował on tam zaledwie dwa dni, ponieważ w ciągu tych dwóch dni dopuścił się kradzieży utargu.
Szybka interwencja policji
Policja szybko złapała 34-latka na łódzkim Polesiu. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Co więcej zaznaczył, że do takiego zachowania zmusiła go niezbyt dobra obecna sytuacja, a także liczne długi.
Za rabunek oraz napaść z rozbojem na stację benzynową mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. To wszystko za sprawą tego, że w przeszłości napastnik był już karany. Obecnie mężczyzna przebywa w tymczasowym areszcie, o co wniosek złożyła bałucka prokuratura.