W ostatnich internauci ochoczo rozsyłają zdjęcia pochodzące z budowy torów w Łodzi. Na zdjęciach widać, jak budowane tory po prostu nie są ze sobą złączone. Obie strony torów budowane były jednocześnie, a gdy doszło do ich zetknięcia, to po prostu się nie złączyły, gdyż są od siebie oddalone na około metr. Jak na słowa o domniemanym błędzie zareagowała firma, która wykonuje inwestycje przy torach w Łodzi?
Czy tory zostały źle położone?
Głos w sprawie zarzutów wziął również były prezes Kolei Dolnośląskich. Zaznacza on, że tory są połączone na różnych wysokościach, a poza tym prawdopodobnie doszło w pewnym momencie do zmiany w lokalizacji torowisk. Z kolei PKP Polskie Kolejowe Linie uważają, jakoby podczas budowania torów nie doszło do żadnego błędu.
Ciekawe wnioski w sprawie wysnuł przede wszystkim wspomniany już były prezes Kolei Dolnośląskich, a więc Piotr Rachwalski. Jego zdaniem ewidentnie coś ”nie pykło”. A co dokładnie? Jego zdaniem najprawdopodobniej doszło do błędu podczas korzystania z projektu. Być może były dwa projekty. Jedna wersja była starsza, a druga wersja była nowsza. Błąd z torami może więc wynikać z błędu w czytaniu dokumentacji technicznej. A za to powinny odpowiadać osoby sprawujące nadzór nad pracownikami, a także osoby przygotowujące inwestycję kolejową.
PKP Polskie Linie Kolejowe uspokajają
Cały internet żyje ostatnimi dniami zdjęciem dotyczącym torów w Łodzi, które ostatnio umieszczono w sieci. Całe zamieszanie starają się wyjaśnić PKP Polskie Linie Kolejowe. Zdaniem osoby z prasowego zespołu PKP Polskie Linie Kolejowe, w przypadku realizacji inwestycji przy torach w Łodzi nie doszło do żadnego błędu. Po prostu jest to jeden z etapów prac. Taka sytuacja wynika podobno z faktu, że należało ominąć jedno z przęseł, które należy do starej kładki przy torach na ulicy Srebrzyńskiej. Z tego powodu powstał efekt niepołączonych, ponieważ pracownicy pierw musieli usunąć starą kładkę, a obok wybudować nową. Dlaczego? Ponieważ stara kładka nie była dostosowana dla osób niepełnosprawnych.
Prace te zostały już ukończone. A to oznacza, że lada moment tory zostaną ze sobą połączone za sprawą przesunięcia. I tutaj pojawia się kolejny problem, ponieważ niektórzy eksperci powiedzieli, że z powodu przesunięcia mogą powstać mikro pęknięcia. A to oznaczałoby, że na tym odcinku torów będzie konieczne ograniczenie prędkości. Czy to prawda? Czy lepszą opcją będzie usunięcie torów i położenie ich od nowa, w całkowicie poprawny sposób? O tych wszystkich aspektach powinniśmy dowiedzieć się już niedługo, gdy decyzje zapadną ze strony inwestora i wykonawcy inwestycji.