Śmierć dwóch w areszcie śledczym w Łodzi

Po ostatnich wydarzeniach w Łodzi nie można mieć pewności, że wszyscy osadzeni tam wychodzą bez szwanku. Wszystko za sprawą ostatnich wydarzeń, które doprowadziły do śmierci dwóch osadzonych. W przypadku jednego z nich doszło do samobójstwa, a choć to nie budzi wątpliwości, śmierć drugiego musi zostać zbadana. On nie podjął się próby samobójczej, ale stracił przytomność podczas przebywania na świetlicy, co miało miejsce po zasygnalizowaniu tego, że źle się czuje. Tę śmierć badać będzie prokuratura oraz specjalna komisja Służby Więziennej.

Zapewnienia Służby Więziennej

Zdaniem Służby Więziennej, która sprawowała pieczę nad osadzonymi, nie istnieje żaden związek pomiędzy jedną i drugą śmiercią, a całość jest jedynie dziełem przypadku. Zbadać trzeba jednak będzie to, czy faktycznie nie doszło do zignorowania sygnałów o złym stanie zdrowia, które miał zgłaszać funkcjonariuszom jeden ze zmarłych osadzonych. Taką wersję przedstawia jedna z osób, które miały kontakt z naocznymi świadkami wydarzeń. Nie bez przyczyny też śmierć aż dwóch aresztantów wzbudziła duże poruszenie wśród osadzonych.

Jak zdarzenia opisuje Służba Więzienna?

Relację z wydarzeń w łódzkim areszcie przekazał Bartłomiej Turbiarz, członek zespołu prasowego Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Potwierdził on oba zgony. W przypadku samobójstwa za narzędzie wskazał kawałek szkła, którym osadzony dopuścił się samookaleczenia ciała. Pomimo natychmiastowo podjętej akcji ratunkowej, samobójcza rana była zbyt poważna, aby móc go uratować. Jednocześnie drugi osadzony podczas zajęć świetlicowych źle się poczuł, a następnie stracił przytomność, co skończyło się śmiercią.

Prokuratura – sprawa samobójstwa

Prokuratura badać ma tylko sprawę samobójstwa, do którego doszło 30 września 2020 roku po godzinie 18. Przeprowadzone zostały oględziny celi, czego dokonał prokurator wraz z policją, a medyk sądowy dokonał odpowiednich oględzin zwłok, aby móc wykluczyć działania osób trzecich. W ramach śledztwa przesłuchani zostaną świadkowie, a także zabezpieczone zostały nagrania z monitoringu.