W Łodzi na ulicy Milionowej, natrafiono na fragmenty mięsa zatruwanego rodentycydami przeznaczonymi do zwalczania szczurów. Właściciele domowych zwierząt zostali ostrzeżeni przed tym zagrożeniem poprzez komunikaty opublikowane na platformach społecznościowych przez władze miasta. Zawiadomienie o potencjalnej niebezpiecznej pułapce dla psów dotarło także do lokalnej policji, której przedstawiciele potwierdzili dziennikarzom TVN24, że zajmują się tą sprawą.
Kiedy dziennikarze z TVN24 postanowili skontaktować się z Komendą Miejską Policji w Łodzi, aby uzyskać więcej informacji na ten temat, asp. Kamila Sowińska, rzeczniczka prasowa, wyjaśniła: „Zostaliśmy powiadomieni mailem o tej sytuacji na ulicy Milionowej. Do tego maila zostały dołączone zdjęcia kawałków kiełbasy zawierających trutkę. Pomimo braku formalnego zgłoszenia w tej sprawie, podjęliśmy działania”. Asp. Sowińska dodała, że ich pierwszym krokiem jest ustalenie, kto wysłał im ten mail, aby dowiedzieć się więcej szczegółów na ten temat. Policja zamierza również zabezpieczyć materiały dowodowe, takie jak nagrania z monitoringu, w celu identyfikacji sprawców tego aktu.
Sytuacja zwróciła również uwagę Rady Miejskiej w Łodzi. Antonina Majchrzak, radna miasta i przewodnicząca komisji ochrony środowiska, wyraziła swoje oburzenie w rozmowie z dziennikarzami TVN24: „To jest absolutnie niedopuszczalne zachowanie osoby lub osób, które narażają zwierzęta na cierpienie. Powiadomiliśmy o tym straż miejską i zamierzamy poinformować lokalną społeczność o tym zagrożeniu dla ich zwierząt”. Pani Majchrzak podkreśliła również, że problem dotyczy nie tylko psów, ale także innych zwierząt, takich jak koty czy jeże, które mogą zostać zarażone przez skonsumowanie zatrutego mięsa.