W Zgierzu, miasto znów musiało zmierzyć się z problemem zablokowanego torowiska przez nieodpowiednio zaparkowany samochód. To zdarzenie ma miejsce w tym mieście już po raz kolejny w bieżącym tygodniu. Kierowcy, którzy utrudniają ruch tramwajom, muszą liczyć się z konsekwencjami.
Podróżni korzystający z usług MPK Łódź linii nr 45 zostali niespodziewanie zatrzymani na placu Kilińskiego. Powodem była blokada torowiska przez samochód, co spowodowało konieczność wstrzymania jazdy tramwaju. Zarówno mieszkańcy, jak i osoby odwiedzające miasto musiały wykazać się dodatkową cierpliwością.
Jeżeli samochód jest zaparkowany na torowisku lub zbyt blisko niego, motorniczy jest zobligowany do poinformowania o zaistniałej sytuacji nadzoru ruchu. W reakcji, nadzór kontaktuje się ze strażą miejską. Kierujący pojazdami, którzy nie przestrzegają tych zasad, są karani mandatami. Czasem jednak udaje im się opuścić miejsce zdarzenia przed przybyciem straży miejskiej.
W sytuacji, gdy konieczne jest usunięcie auta z torowiska, straż miejska wezwana jest do odholowania pojazdu. Te czynności zwykle trwają jakiś czas co powoduje frustrację wśród pasażerów tramwajów MPK Łódź. Najbardziej niezadowoleni są ci, którzy bez informacji o powodzie opóźnienia czekają na przystankach przez kilkadziesiąt minut.
Obszar w okolicach placu Kilińskiego w Zgierzu jest miejscem szczególnie narażonym na tego typu sytuacje. Od początku roku doszło tam do sześciu zatrzymań spowodowanych nieprawidłowo zaparkowanymi samochodami. Czas blokady ruchu tramwajów wynosił od 6 do 30 minut. Piotr Wasiak, rzecznik prasowy MPK Łódź, apeluje do kierowców o zwrócenie uwagi na sposób i miejsce parkowania, aby nie utrudniać przejazdu tramwajom.