Czas pandemii jest trudny nie tylko dla osób starszych i schorowanych, ale również dla tych najmłodszych i ich rodziców. Przekonać się o tym mogli rodzice dzieci wymagających hospitalizacji w Centrum Zdrowia Matki Polski. W ostatnim czasie coraz trudniej jest o kontakt z dziećmi, który tak ważny jest już od pierwszych chwil życia dziecka. Jak zauważyła jedna z matek, swoje czteromiesięczne dziecko widziała zaledwie siedem razy. Na protesty rodziców zareagował szpital.
Trudna sytuacja rodziców
Problemy z zobaczeniem dzieci spędzają rodzicom sen z powiek. Trudności te polegają nie tylko na dostaniu się do samej placówki, ale również na uzyskaniu jakiejkolwiek informacji telefonicznej. Choć wykonywane są telefony w godzinach do tego przeznaczonych, rodzice stwierdzają, że nieraz nikt nie odbiera telefonu, a przez to uzyskanie dowolnych informacji jest praktycznie niemożliwe. Jak zauważyła jedna z matek, jedynie czasem otrzymuje zdjęcia swojego synka.
Hasło „stop separacji”
Trudna sytuacja matki, która w ciągu czterech miesięcy życia swojego dziecka widziała go jedynie siedem razy, a otrzymuje jedynie czasem zdjęcia, to tylko jedna z wielu. W związku z tym rodzice dzieci podjęli się protestu pod hasłem „stop separacji”. W ramach niego chcą zniesienia ograniczenia odwiedzin u wcześniaków i noworodków, które przebywają na trzech różnych oddziałach szpitala. Akcja, jak się okazało, przyniosła rezultaty.
Reakcja szpitala
Według najnowszych doniesień Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom rodziców. Już od 6 października dostępne są dodatkowe miejsca hotelowe w Internacie, który umieszczony jest na terenie głównego budynku Instytutu. Mowa o 25 miejscach, z których skorzystać mogą opiekunowi pacjentów hospitalizowanych w klinikach neonatologicznych. Według komunikatu Instytutu, rodzice, którzy nie skorzystają z dostępnych miejsc, będą mogli odwiedzić swoje dzieci raz na 10 dni.