100 biskupów bez maseczek przed katedrą w Łodzi

To, że na świecie istnieją równi i równiejsi, wszyscy doskonale wiedzą. Jednak co zrobić, gdy na zewnątrz szaleje wirus, co do którego wątpliwości nie ma, a jedna z grup społecznych, która winna dawać przykład, zupełnie ignoruje obostrzenia. Prawie stu biskupów z okazji 387 zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski pozowało do pamiątkowego zdjęcia bez maseczek. To wzburzyło wiele osób. Episkopat postanowił jednak odpowiedzieć.

Blisko siebie bez maseczek

Episkopat umieścił na swoim Twitterze zdjęcie, gdzie biskupi stłoczeni bardzo blisko siebie, pozują na tle katedry bez maseczek. Chociaż, jak możemy się domyśleć, ich również dotyczą obostrzenia. To nie spodobało się internautą i w przestrzeni cyfrowej zawrzało.

Koronaparty biskupów

Wszyscy w grupie ryzyka, wszyscy cieszący się autorytetem i wszyscy, jak jeden mąż bez maseczek. Dariusz Standerski nieco żartobliwie, nieco zgorszony napisał, że zrobili sobie „koronaparty”. Jednak sprawa jest poważna. Sprawą zajęły się media, które nie tylko zarzucały biskupom nieodpowiedzialność za brak maseczek, ale również niezachowanie dystansu społecznego i Episkopat musiał wydać oświadczenie.

Zdjęli, bo fotograf prosił

A w oświadczeniu czytamy, że biskupi przebywając na otwartej przestrzeni (co zostało wyraźnie podkreślone) maseczki zdjęli, na prośbę fotografa. Problem w tym, że biskupi na mszy, również maseczek nie założyli, a nawet nie zastosowali się do zachowania społecznego dystansu. Tutaj episkopat wskazuje, że osoby koncelebrujące liturgię masek nosić nie muszą, bo są z tego obowiązku zwolnieni.

W kościele wirusa nie ma

Kościół miejsce święte, nic dziwnego, że biskupi wirusa się nie obawiali. A powinni, bo jak się okazuje, podczas mszy towarzyszył im zakażony koronawirusem marszałek Schreiber. Jego obecność sprawiła, że prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, która również brała udział w uroczystej mszy, udała się po niej niezwłocznie na urlop, aby nie mieć kontaktu z osobami postronnymi.