Od piątku, mieszkańcy całej Polski śledzą z ciekawością historię samochodu, który został pozostawiony na remontowanej ulicy Legionów w Łodzi. Właściciel pojazdu nie zdążył go przenieść przed rozpoczęciem prac i w rezultacie, auto zostało zasklepione w betonie. Paweł Śpiechowicz, specjalista do spraw komunikacji w Urzędzie Miasta Łodzi, zapewnia, że niezwykłe zdarzenie nie wpływa negatywnie na jakość prowadzonych prac. Zwraca jednocześnie uwagę, że koszty związane z operacją odzyskania pojazdu spadną na właściciela.
Niespotykane zdjęcia, na których widać samochód otoczony świeżym betonem, rozeszły się po internecie błyskawicznym tempem. Pojazd, zabezpieczony folią i szalunkami, pozostaje nienaruszony na budowie. To wydarzenie stało się tak kuriozalne, że samo miasto postanowiło podzielić się nim na swoim profilu na portalach społecznościowych. Przedstawiciele łódzkich władz komentując sytuację, żartobliwie zauważyli, że prace na ulicy Legionów są prowadzone tak szybko, że nie wszyscy zdążyli przeparkować swoje samochody.
Według Pawła Śpiechowicza, pomimo nietypowej sytuacji, przebieg remontu posuwa się zgodnie z planem i zostanie zakończony do końca bieżącego roku. Zauważa jednak, że do tej pory nie nawiązano kontaktu z właścicielem pojazdu i apeluje o jego zgłoszenie się. Do chwili obecnej nie są znane przyczyny, dla których samochód został zaparkowany w miejscu remontu.
Od rana w sobotę, „zabetonowany” samochód stojący na „wyspie” w betonowanej ulicy przyciąga uwagę mieszkańców, przechodniów oraz mediów. Inni świadkowie sytuacji podkreślają, że mimo obecności samochodu, prace drogowe trwają bez przeszkód.
W niedzielę rano samochodu już nie było w miejscu remontu drogi. Prawdopodobnie odebrał go właściciel.