Nieodpowiedzialna matka pod wpływem alkoholu i narkotyków, opiekowała się swoim niemowlęciem w Bełchatowie

Bełchatów ostatnio stał się miejscem przerażającej sytuacji. Mieszkańcy miasta byli świadkami jak matka w stanie nietrzeźwości, broniła roli opiekunki swego 15-miesięcznego dziecka. Kobieta, niedbale traktując swoje obowiązki, zdecydowała się na przewiezienie swej pociechy na spacer. Na szczęście, niepokojąca sytuacja została dostrzeżona przez przechodniów, którzy zawiadomili lokalne służby policyjne.

Historie o rodzicach, którzy będąc pod wpływem alkoholu, decydują się na opiekę nad swoimi dziećmi, co pewien czas docierają do nas z różnych części Polski. Niestety, ostatnio taka sytuacja miała miejsce także w Bełchatowie. Sytuacja mogła skończyć się tragicznie dla malucha, jednak na szczęście nic mu się nie stało. Jednakże jego matka teraz musi zmierzyć się z konsekwencjami swojego nieodpowiedzialnego postępowania.

Wstrząsający incydent miał miejsce 20 marca, w środowy dzień. Matka przebywała z dzieckiem na obszarze starych cmentarzy ewangelickich położonych przy ulicy Kątnej w Bełchatowie. Zawiadomienie o zagrożeniu zostało przekazane miejscowym stróżom prawa około godziny 15, od przypadkowego świadka. Informował on, że na tym terenie przebywa nietrzeźwa kobieta, która ma za zadanie opiekować się małym dzieckiem.

Służby policyjne natychmiast skierowały się do miejsca zdarzenia. Przybyli na miejsce, gdzie odnaleźli zupełnie pijaną kobietę i mężczyznę towarzyszącego jej w podobnym stanie – relacjonuje nadkomisarz Iwona Kaszewska, rzeczniczka bełchatowskiej policji. W ich otoczeniu rozrzucone były butelki po alkoholu. Okazało się, że 29-letnia kobieta, mająca ponad 3 promile alkoholu w organizmie, „opiekowała się” swoją 15-miesięczną córką.

Według zeznań policji, niemowlę miało na sobie ubrania nieadekwatne do panujących warunków pogodowych, a jego wygląd sugerował możliwość wychłodzenia malucha. Policjanci niezwłocznie wezwali karetkę i zajęli się dzieckiem do chwili przyjazdu medycznej ekipy ratunkowej. Przewieźli dziewczynkę do radiowozu, aby mogła się ogrzać. Na szczęście po badaniu okazało się, że jest zdrowa. Dziecko zostało przekazane pod opiekę babci.

Podczas przeszukania osoby podejrzewanej, policja znalazła i zabezpieczyła narkotyki. Środki odurzające były ukryte w dwóch plastikowych torebkach, które kobieta trzymała w kieszeni swojego płaszcza – mówi nadkomisarz Iwona Kaszewska. Po wytrzeźwieniu w areszcie, 29-letnia kobieta usłyszała zarzuty, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego. Zostanie oskarżona o narażenie dziecka na bezpośrednie ryzyko utraty życia lub zdrowia, co grozi karą do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto, odpowie za posiadanie środków odurzających, co jest przestępstwem zagrożonym karą do 3 lat pozbawienia wolności.